
Obrazek ze strony: biblioklept.org. Kopirajty należą zapewne do twórcy Fistaszków.
Warto.
Nawet gdy tak się akurat składa, że obiektywnie nie bardzo jest za co.
Mamy święta, nieprawdaż. Tym razem te jajeczne. Pozwólcie zatem, iż zaserwuję Wam dziś banał obły jak jajko.
Warto być swoim własnym przyjacielem. Jak rozumiem przyjaźń? Do przyjaciół naszych nie stosujemy tej samej bezwzględnej miary, co do reszty populacji. Jeśli nieznana mi bliżej Gryzelda Lewoskrętna z Bytomia wda się z relację z zamożnym hurtownikiem mrożonego drobiu, wyłudzi zeń hasła do spęczniałych forsą kont, następnie zaś udusi nieszczęśnika swem biustem obfitem w trakcie gry wstępnej – powiem „Well, to nie było zbyt mądre.”
Jeśli podobnego czynu dokonałaby E., spytam tylko, czy wybrała już hurtownikowi zaciszny skwerek. Oraz czy mam przynieść własny szpadel.
Continue reading →