Błękitna łączka i szafa bez drzwi

No hej. Szanowni, udałam się w szafiarstwo.

Od lat chciałam – i od lat powstrzymywały mnie imponderabilia. Lekceważące parsknięcie byłego chłopaka. Niedobory sprzętowe. Lęk, iż zostanę uznana za osobę niepoważną.

No i co z tego? Ja JESTEM osobą niepoważną. Uwielbiam się stroić i odkąd mam możliwość, czynię to z pietyzmem godnym lepszej sprawy.

Od paru tygodni składam się do grubego – nie tylko w przenośni – tematu (czy ja już kiedyś czegoś podobnego nie pisałam?) A póki co mam dla was wstrząsające wprowadzenie w moją letnią szafę.

1Wstrząsające, albowiem szafa (po prawdzie nie moja, lecz G.)  nie ma drzwi. Nie ma, bo je urwałam. Such glamour.
Continue reading

Śmierć zakupoholiczki

Kto zgadnie, z jakiego to serialu?

Kto zgadnie, z jakiego to serialu?

Przez całe lata odpowiedź na wszystkie moje prośby brzmiała: nie, nie i nie. Bo nie. Dziwnym nie jest, że gdy wreszcie dostałam do rąk pierwszą pensję – odjebało mi na całego. Drogie matki, teraźniejsze i przyszłe. Odmawiając dzieciowi swemu WSZYSTKIEGO hodujecie nie niezłomnego ascetę, a przyszłego zakupoholika. Mówię jak jest. Mariusz Wum Kolonko.

Continue reading