W osiedlowej Żabce cuchnie, jakby zesrał się szatan. Continue reading
Category Archives: fikcje literackie
Coś na szybko
Drogie osoby, życie napieprza z obu luf, więc dziś tylko wierszyk (? Bo to chyba proza nie jest):
Co się popsuło, rozsznurowało, pogniotło
zaginęło przy przeprowadzce
lub w tłumaczeniu,
w kałużę padło,
nic już z tego nie będzie, no trudno
co nas uwiodło, a potem zawiodło;
nieważne.
Człowiek to nie jest kartka w szkicowniku perfekcjonisty,
że jedna krzywa kreska i do śmieci.
Na to co nas splamiło – nie ma dość dobrych gumek, nawet z chleba.
Mówi się trudno i żyje się dalej.
Możesz polecieć i wrócić
Polecam: skoro musicie, latajcie po zmroku. Miasta w dole są jak układy scalone, jak fluorescencyjne krajobrazy z filmu Tron. Continue reading
Jak odstraszyć kobietę
Masz randkę? Wyśmienicie! Samozwańczy Doktor Wum pomoże Ci zrobić wrażenie równie piorunujące, jak haust płynu do akumulatora. Jak niespodziewany hak w żołądek. Ona nigdy Cię nie zapomni. Istnieje szansa, iż opowie o Tobie wszystkim znajomym. Continue reading
Inni ludzie mają
Inni ludzie mają w życiu łatwiej.
To tak ładnie spływa z języka – kadencją, jak legendarna (niektórzy by powiedzieli; kultowa, choć kultowy może być już i fryzjer, i hamburger, ja pierdzielę) Lo-lee-ta pana Nabokova. Inni ludzie. Mają. W życiu. Łatwiej.
Continue reading
Dialog krótki przy zupie
Gdybym umiała przyzwoicie* rysować, byłby z tego webkomiks. A tak pozostaje to opisać.
Miejsce akcji: mieszkanie państwa Wrząc, a konkretnie salon, stół. Rzecz dzieje się Przy Zupie.
Osoby:
PANI WRZĄC (być może znana wam stąd)
EULALIA WRZĄC, JEJ CÓRKA (jak wyżej)
Pani Wrząc (tonem niewinnym): – Wiesz, jest taki fajny ksiądz w naszej parafii. Bardzo mądry człowiek, mówi prosto z mostu. On się ludziom bardzo podoba. Jak akurat nie mogę wyjść na mszę, to go sobie na jutubie oglądam. Zobacz sama. Bardzo mądry człowiek to jest.
Eulalia: (poprzez zupę) – Mame. Rozmawiałyśmy o tym. Jestem ateistką. Ateistką, pamiętasz? To znaczy, że nie oglądam księży. Jak również nie słucham ich, nie dotykam ni nie wącham. Jestem na diecie bezkościołowej.
Pani Wrząc: – No przecież wiem, że jesteś tą ateistką. Nie próbuję cię wcale nawracać, czy coś.
Eulalia: *siorb*
Pani Wrząc: *foch*
(kurtyna)
*Wiem, iż sieć jest pełna rysunków wyglądających jak radosna twórczość sześciolatka – i narząd męski to kogo boli. Lecz póki co, mnie Wstyd.
Wielce Tragiczna Opowieść o Cieście.
Godzinę ożywionej a przyjemnej pogawędki później doń zajrzałyśmy. I dobrze. Kajmakowi mało było tortownicy. Skolonizował teren dookoła, wąskimi strumykami przesączył się na półkę poniżej i zaczynał już opanowywać zamrażalnik. E. okazała zen godny mistrzów. Ja bym nie umiała tak stoicko przyjąć faktu, iż pół lodówki mam zajebane tłustym lepiszczem jadącym ciągutką.
Niespełnienie.
(Następny tekst o poliamorii będzie dziś jeszcze. Tym razem o zazdrości. Ale póki co – Musiałam.)
Bogowie, jak on chodzi.*
Wielu mężczyznom kończyny są ruchomą męką. Ból patrzeć na takiego, kiedy się porusza. Łokcie tu i tam, kolana na kolizyjnej, kręgosłup między tym wszystkim niepewny jak los Polski.
Nie on.
Continue reading
Mężczyźni, których kochałam
Z B. leczyłam się długo i boleśnie. Być może coś mi zadał, jak ujmowali rzecz bohaterowie Sienkiewicza. Pachniał nie jak człowiek, lecz jak stworzenie z pogańskich mitologii. Wrotycz i nasięźrał. Ślepia miał kpiące, czułe i tęskne (nie dla mnie.) Psychiczny woal – z gatunku niepenetrowalnych. Palił (co ja mam z tym paleniem!) świadomie efektownie, bez pośpiechu, delektując się każdym dymkiem. Siadałam mu na kolanach naga, z petem w zębach, a on nieśpiesznie przerzucał niekończącą się bibliotekę klasycznych metalowych kawałków. Uwielbiałam chłód jego rozsypanych włosów. Oraz gdy mi śpiewał.
Jak przekuć swoje porażki w sukcesy. Nieporadnik
Każdy szanujący się coach (kołcz) posiada umiejętność szałowego wyglądania na zdjęciu. Uśmiech kołcza jest perlisty, wybielany za grube pieniądze. Przez te perły płyną w świat banały. Względnie – myśli przeciwprostopadłe do prawdy, za to przepastne niczym szyb w kopalni. Np.:” Inteligentni ludzie nie miewają depresji, bo umieją zadecydować, jaki będą mieli nastrój.”